Robert Stępowski,niezależny ekspert marketingu miejsc, współautor „Marketingowego Vademecum Wiedzy Lidera Samorządowego”.
Po sześciu latach prosperity, w czasie której wydatki samorządów na promocję wzrosły
sześciokrotnie, branżę marketingu miejsc także dotknął kryzys. Niektóre samorządy obcięły
wydatki na działania promocyjne niemal o połowę.
N ależy się spodziewać, że w 2012
roku na targach turystycznych
w Polsce czy też zagranicą
pojawiać się będą przede wszystkim te
miasta, które wcześniej zabezpieczyły sobie
pieniądze na ten cel z funduszy Unii
Europejskiej. Z kalendarza imprez wielu
miast zniknie również kilka wydarzeń
kulturalno-rozrywkowych. Niektóre samorządy
niemal całkowicie zrezygnowały
z promowania swoich walorów turystycznych,
przez co stracą również działające
na ich terenie hotele i pensjonaty.
Pieniądze z UE
i strategie „półkowniki”
Pieniądze z funduszy unijnych, które zaczęły
napływać do naszego kraju w 2007
roku, zrobiły dla branży szeroko rozumianego
marketingu miejsc tyle samo dobrego, co
złego. Możliwość stosunkowo łatwego pozyskania
pieniędzy na promocję uruchomiła
wręcz lawinę różnego rodzaju bardziej lub
mniej udanych projektów promocyjnych,
realizowanych przez gminy, miasta, powiaty
i województwa. Możliwość pozyskania
pieniędzy z UE sprawiła, że samorządy
chętnie wykładały pieniądze na zapewnienie
wkładu własnego potrzebnego na
realizację poszczególnych projektów promocyjnych.
Jak wynika z danych, którymi
dysponuje resort finansów, w 2005 roku
samorządy na promocję wydały niewiele
ponad 108 mln zł, podczas gdy w 2007
roku już niemal 332 mln zł. Największy
wzrost wydatków na promocję zanotowano
w 2008 roku (pierwszy pełny rok
budżetu UE na lata 2007-2014). Wtedy to
samorządy na promocję wydały 155 mln
zł więcej niż rok wcześniej. W 2011 roku
na promocję poszło z samorządowych
budżetów 684 mln zł.
Każde z dużych miast, takich jak: Warszawa,
Poznań czy Łódź w 2009 roku
wydało na promocję ponad 20 mln zł.
Rekordzistką była Łódź, która wówczas
realizowała kampanie m.in. w BBC i zabiegała
o przyznanie jej tytułu Europejskiej
Stolicy Kultury (w rozstrzygniętym
w 2011 roku konkursie tytuł ten przypadł
Wrocławowi, a Łódź, ku zaskoczeniu
obserwatorów i ekspertów odpadła
z tej rywalizacji już w pierwszym etapie
w roku 2010).
W pozyskaniu pieniędzy z UE pomagały
miastom także posiadane przez nie
dokumenty strategiczne (najczęściej były
to strategie komunikacji marketingowej).
Dzięki nim we wnioskach...
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
