Agent będzie musiał bardzo rozważnie pakietować

Agenci, którzy nie będą pakietowali, będą musieli zniknąć z rynku, ponieważ nie będą nikomu potrzebni. Obecnie agent tak naprawdę musi stać się małym organizatorem turystycznym i sprzedawać swój własny produkt – mówi Marek Kamieński, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych ds. współpracy z urzędami i organami państwowymi oraz mediami.

rt 2017 08fz 14

 

  Sytuacja obu tych grup to naczynia połączone. Według naszych szacunków 62-67 proc. sprzedaży odbywa się kanałami agencyjnymi. Tak więc również u agentów widać wyraźne wzrosty. Wprawdzie jesteśmy mniej więcej w połowie sezonu i wiele może się jeszcze wydarzyć, ale jeśli dynamika sprzedaży utrzyma się, może to być najlepszy sezon od kilku lat. 

Jakie kierunki sprzedają się najlepiej w tym sezonie?

Jest kilka dominujących kierunków. Bardzo dobrze sprzedaje się szeroko rozumiana Hiszpania. Kolejnym kierunkiem niezmiennie cieszącym się dużym powodzeniem są wyspy greckie oraz Bułgaria. Doskonale sprzedaje się również Albania, ponieważ jest to najtańszy kierunek. Do gry wróciła również Turcja, która także notuje dobre wyniki w sprzedaży. W tym roku po raz pierwszy mamy szanse po sezonie poznać dokładne dane pokazujące, kto i gdzie pojechał, ponieważ ma je opublikować Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. To będzie ciekawe, ponieważ do tej pory skazani byliśmy jedynie na szacunki. 

Ten sezon będzie najprawdopodobniej ostatnim, w którym branża będzie działała na starych zasadach. Jak ocenia pan z punktu widzenia agentów projekt nowej ustawy przyjętej przez rząd?

W wypadku tego projektu nie było dużego pola manewru, bo dyrektywa ma maksymalny stopień harmonizacji, a więc polski ustawodawca nie mógł znacząco tych przepisów zmieniać. Jest jednak kilka kwestii, które udało nam się w polskich przepisach umieścić. Najważniejszą jest sprawa ubezpieczenia turystów. Polscy turyści nadal będą obowiązkowo ubezpieczeni. W tekście dyrektywy nie ma mowy o obowiązkowym ubezpieczeniu. Udało nam się jednak przekonać, że ten wyjątek powinien być w polskich przepisach. Gdyby ubezpieczenia przestały być obowiązkowe, wówczas – jak wynika z naszego doświadczenia – aż 90 proc. turystów nie wykupiłoby ubezpieczenia. I nie ma z tym problemu, dopóki coś się nie stanie. Druga sprawa, którą udało nam się załatwić, jest bardzo ważna dla agentów turystycznych. Chodzi o to, że agenci turystyczni w Polsce będą odpowiadali tylko za swoje błędy. To jest różnica, którą udało nam się wprowadzić do polskiego prawa. Otóż w dyrektywie zawarto rozwiązanie, w którym agent odpowiada w ogóle za błędy, w wyniku których klient poniesie szkodę. W wyniku tego można sobie wyobrazić sytuację, w której poniesie konsekwencje za błędy popełnione przez touroperatora, którego imprezę sprzedał, a której sam nie organizował. 

A czy są jakieś zmiany, których nie udało się wprowadzić, a na których środowisku agentów szczególnie zależy?

Projekt przyjął rząd, ale teraz będzie on przechodził przez parlament i mamy nadzieję dokonać jeszcze paru zmian. Najważniejsza z nich dotyczy możliwości wycofania się klienta z umowy, jeśli transakcja została zawarta poza lokalem. W pierwotnej wersji dokumentu nie było tego zapisu. Jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeforsował poprawkę, w myśl której klient dokonujący zakupu poza lokalem sprzedawcy ma siedem dni na rezygnację z umowy. W rezultacie można sobie wyobrazić hipotetyczną sytuację polegającą nam tym, że klient kupuje imprezę last minute, na którą leci następnego dnia. Wraca po pięciu dniach i ma jeszcze jeden dzień na rezygnację. Trzeba podkreślić, że pojęcie „poza lokalem” oznacza np. sprzedaż na targach turystycznych. Będziemy się więc starali przekonać posłów, żeby projekt w tym punkcie wrócił do pierwotnej wersji, żeby turystyka ze względu na swoją specyfikę w ogóle była wyłączona z tego zapisu, który forsuje UOKiK. Zaznaczyć trzeba, że pozostał zapis o tym, iż klient nie może złożyć rezygnacji, jeżeli kupił imprezę przez internet. Będzie bardzo trudne do interpretacji, czy było to również poza lokalem. Prawdopodobnie będzie się to rozstrzygało w sądach. 

Jedną z najważniejszych zmian dla agentów jest chyba rozszerzenie definicji imprezy turystycznej i objęcie dynamicznego pakietowania gwarancjami finansowymi, takimi jak dla touroperatorów. Jak pan ocenia to rozwiązanie?

Tak naprawdę agenci prowadzą pakietowanie od dawna i w ten sposób zmieniają się w małych organizatorów. Jednak dotychczas odbywało się to bez jakichkolwiek zabezpieczeń. W rezultacie po wprowadzeniu tych zmian agent będzie musiał bardzo rozważnie pakietować usługi dla swoich klientów, ponieważ jeśli nie będzie działał jako spółka z o.o., to w razie problemów będzie odpowiadał całym swoim majątkiem. Jestem przekonany, że w rezultacie wiele spraw w sądach dotyczyć będzie właśnie odpowiedzialności agentów. Jest to więc zasadnicza zmiana dla agentów. Zresztą uważam, że agenci, którzy nie będą pakietowali, będą musieli zniknąć z rynku, ponieważ nie będą nikomu potrzebni. Obecnie agent tak naprawdę musi stać się małym organizatorem turystycznym i sprzedawać swój własny produkt. W ten sposób agenci staną się konkurencją dla małych organizatorów turystycznych. Duzi mają swoje miejsce i z nimi nie będziemy konkurować. Jednak jest wielu turystów, którym z różnych przyczyn nie odpowiadają sztywne ramy, jakie mają imprezy biur podróży. Tam działa zasada wahadła. Czarter, który zawiózł jedną grupę turystów, wraca z inną. Są sztywne terminy wylotów i czas pobytu. I tu jest miejsce dla agentów turystycznych. Obecnie rośnie liczba takich turystów, którzy będą szukali czegoś, co może im na miarę uszyć właśnie agent. Ale – jak wspomniałem – będzie za to musiał odpowiadać. 

Jak pana zdaniem wpłynie to na rynek?

Moim zdaniem to będzie mimo wszystko zmiana pozytywna. Nie powinna zmienić się w istotny sposób liczba agentów działających aktywnie na rynku. Obecnie według naszych szacunków jest ich od 1,8 tys. do 2 tys. I ta liczba powinna pozostać. Nowe regulacje tak naprawdę wzmocnią pozycję agentów. Obecnie świadomość konsumentów jest bardzo duża i oczekują oni jak największego bezpieczeństwa. W razie zakupu biletów czy innych usług turystycznych chcą mieć jakieś zabezpieczenie. I właśnie nowe przepisy je wprowadzają. To z kolei powinno ośmielić wielu klientów do skorzystania z oferty agentów. Dlatego moim zdaniem sytuacja agentów będzie lepsza.



Rozmawiał Zbigniew Adamów-Bielkowicz

Wydanie: 8/2017, AKTUALNOŚCI
W najnowszym wydaniu
 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RYNKU TURYSTYCZNEGO:
Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło


E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail