Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz jutro (we wtorek) przedstawi na posiedzeniu Rady Ministrów propozycje pomocy branży turystycznej. Propozycje powstały po konsultacjach z branżą.
Dziś w ministerstwie rozwoju odbyło się spotkanie z przedstawicielami branży turystycznej. Była na nim obecna między innymi minister Jadwiga Emilewicz, wiceminister Andrzej Gut-Mostowy oraz reprezentanci wszystkich grup branży: touroperatorów, przewoźników, hotelarzy i przewodników i pilotów turystycznych.
Wiceminister Gut-Mostowy poinformował, że branża przedstawiła swoje problemy i oczekiwania, jednak jak podkreślił, bez postawy roszczeniowej. - Sytuacja jest już dramatyczna. O ile parę dni temu skalę anulacji rezerwacji w niektórych segmentach szacowano na 20 proc. to dziś jest to niekiedy już 70 do 90 proc.! – poinformował wiceminister Andrzej Gut-Mostowy.
- Kluczowe jest ułatwienie firmom utrzymania płynności finansowej. Ponieważ nie zapadły konkretne decyzję nie ma jeszcze szczegółów, jednak pośród propozycji branży znalazło się stworzenie funduszy kredytowego, by można było utworzyć linie kredytowe. Drugi z postulatów dotyczy możliwości odroczenia składek ZUS - podkreślił wiceminister Gut-Mostowy.
Konkretne rozwiązania jakie ma zaproponować minister Emilewicz mają być pomocne dla wszystkich firm, nie tylko dla turystycznych.
Powołano również sztab kryzysowy, który będzie do dyspozycji ministerstwa. W jego skład wchodzą przedstawiciele branży turystycznej. Spotkania z branżą będą odbywać się co najmniej co dwa tygodnie.
Przedstawiciel ministerstwa podkreślił zdecydowanie, że TFG będzie wykorzystywany tylko zgodnie z przeznaczeniem. Zgodnie z ustawą środki w nim zgromadzone mogą służyć tylko do zapewnienia powrotu turystom i zwrotu ich wpłat.
Podkreślono również, że choć nie wiadomo jak długo potrwa epidemia, to ważne będzie, aby po jej wygaśnięciu tym intensywniej promować Polskę wśród turystów zarówno krajowych jak i zagranicznych. To ma pozwolić turystyce szybciej stanąć na nogi.
Zapytany o straty polskiej gospodarki Andrzej Gut-Mostowy stwierdził, że choć trudno o dokładne szacunki, to jest to już co najmniej miliard złotych.
